Często poszukujesz sensu życia, ale mimo usilnych starań nie potrafisz się odnaleźć w otaczającej Cię rzeczywistości? Z pomocą przychodzi tutaj japońskie pojęcie „ikigai”, które symbolizuje długie i szczęśliwe życie. Na czym ma jednak ono polegać? Przeczytaj ten artykuł i dowiedz się jak efektywnie szukać harmonii ze sobą i światem.
- O czym mówi pojęcie ikigai?
- Jak odnaleźć radość z wykonywanej pracy?
- Ikigai jako recepta na długowieczność
O czym mówi pojęcie ikigai?
Japońska tradycja stworzyła pojęcie ikigai, które może być apoteozą pracy, ale także oznacza powód, by codziennie rano do niej wstać. I tutaj pojawia się nieodłączne pytanie czy będąc zapracowanym można poczuć się równocześnie zrelaksowanym? Kiedy koncentrujesz się na jakimś zajęciu, które lubisz, z pewnością poziom Twojego stresu opada, a Ty czujesz, że wykonywane zajęcie sprawia Ci przyjemność. W takim pojęciu ikigai rozumie szczęście płynące z bycia zajętym.
Często słyszy się o tym, że praca nie powinna być niczyją pasją, bo wtedy staje się nużąca, a hobby zamienia w rutynę. Według ikigai to właśnie praca, którą lubi się wykonywać daje człowiekowi najwięcej radości.
Jak odnaleźć radość z wykonywanej pracy?
Japończycy nie mnożą przed sobą celów, skupiają się raczej na realnych zadaniach, które są przed nimi. Nie chodzi tutaj też o to, by wciąż „robić więcej”, ale o osiągnięcie pewnego spokoju. W naszych realiach może okazać się to trudne, zwłaszcza że nieustannie towarzyszy nam tempo i wyścig szczurów. Jak zatem wdrożyć zasady ikigai do codziennego życia i jak sprawić, by praca dawała satysfakcję i wciąż motywowała?
Może zacznijmy od tego, że nasze pojęcie wykonywania pewnych zajęć różni się znacznie od podejścia Japończyków. Od razu warto tu wspomnieć o tym, że nie chodzi w ikigai o zatracanie się w dodatkowych zajęciach i zapominanie tym samym o swoich problemach. Wyobraźmy sobie bowiem, że z pracy biegniemy na szybki obiad, potem na basen, na kółko taneczne i na koniec jeszcze na przyspieszony kurs nauki języka obcego – czy praca w takim rozumieniu może dawać szczęście?
Ikigai jako recepta na długowieczność
To prawda, że Japończycy dożywają wielu lat, rekordziści mają ich nawet ponad 100. Ten fenomen wypływa z filozofii, ale także z podejścia do życia. Każdy człowiek potrzebuje czuć się niezbędnym, wielu cyników lubuje się nawet w stwierdzeniu, że „człowiek jest zwierzęciem stadnym” co świadczy tylko o tym jak bardzo pragniemy przebywania wśród innych. Jednak czy w dobie izolacji i powszechnej samotności można jeszcze tego pragnąć?
Otóż chodzi tutaj o pewną energię do życia, o której pisali już w XIX wieku filozofowie, a której zawsze tak brakowało ludziom u schyłku tego wieku. Należałoby zacząć od znalezienia czegoś, dla czego warto żyć. Dla jednych będzie to rodzina, dla drugich pasja, a jeszcze dla innych pomaganie. W codziennym życiu wbrew pozorom potrzeba trochę rutyny – japoński 100-latek pokonuje codziennie tę samą drogę od sklepu do domu i modli się od lat w ten sam sposób. Nie należy zatem obawiać się pewnego utartego schematu – jest on gwarancją stabilizacji i ładu.
Dochodzimy tutaj do stwierdzenia, że bardzo prawdziwe jest powiedzenie „masz tyle lat na ile się czujesz” i chyba stanowi ono sedno pojęcia ikigai. Uszczęśliwieni Japończycy w podeszłym wieku nie martwią się upływającym czasem, żyją pełnią życia.
Pojęcia „hygge” i „lagom” miały już swoje 5 minut, przyszła więc pora na ikigai, ale czyż poszukiwanie szczęścia nie łączy w sobie wszystkich tych pojęć? Czyż nie mówią one o tym, co już dobrze znamy, tylko trudno nam jest to zrealizować? Cieszmy się zatem z małych rzeczy, żyjmy według zasady umiaru i czujmy się potrzebni, a wtedy odnajdziemy sens istnienia.
brak komentarzy